Szok za szokiem!

Wimbledon 2023: podsumowanie zaskakującej edycji turnieju

Za nami Wimbledon 2023. W tym roku turniej przyniósł fanom tenisa prawdziwie niezapomniane wrażenia ze względu na szokujące wyniki finałów zarówno w rywalizacji kobiet, jak i mężczyzn.

Wimbledon 2023 zwycięzcy
Źródło: Instagram @wimbledon

Umarł król, niech żyje król?

Dla fanów ATP, czyli tenisa męskiego, głównym wydarzeniem turnieju jest wygrana Carlosa Alcaraza, a co za tym idzie – detronizacja Novaka Djokovicia, niekwestionowanego przez wiele lat króla gry na trawie.

Przed nieudanym dla Serba finałem po raz ostatni przegrał on na Wimbledonie w 2017, co oznaczało szokującą serię 2194 dni i 34 meczów bez porażki. Przy tym nie można zapomnieć, że jego “przegrana” w 2017 była tak naprawdę poddaną ze względu na kontuzję, a nie ustąpieniem umiejętnościami na korcie.

Nawet najlepsza seria musi mieć jednak swój koniec, a w przypadku już 37-letniego Djokovicia zakończył ją nikt inny a hiszpański złoty chłopiec, Carlos Alcaraz.

Finał między światowym numerem jeden (Alcaraz) a numerem dwa (Djoković) obfitował w efektowne starcia i szokujące zwroty akcji. Po pierwszym secie, w którym Djoković rozbił rywala 6:1, widzom wydawało się, że Serb zdoła podnieść puchar piąty raz z rzędu i szósty w karierze.

Na kolejny set Alcaraz wyszedł jednak odmieniony i zwyciężył po emocjonującym tie-breaku, a w trzecim secie odwdzięczył się Djokoviciowi za pierwszy, również wygrywając sześcioma gemami do jednego. Ostateczny wynik nie odzwierciedla jednak trudności, jakie Serb sprawił Hiszpanowi.

Fani długo nie zapomną tej rywalizacji, bo miał w niej miejsce jeden z najdłuższych gemów w historii tenisa. Przy stanie gry 3–1 dla Alcaraza teniniści zmagali się o kolejnego gema przez aż 26 minut i 56 sekund. Widzowie zobaczyli 32 punktów, 13 równowag i siedem break pointów. Dla porównania cały pierwszy set trwał łącznie 34 minuty!

W kolejnym secie Djoković wrócił do gry i doprowadził do wyrównania, ale było widać, że zaczyna ustępować młodemu przeciwnikowi kondycją. Alcaraz był gotów doskoczyć do każdej piłki i popisywał się efektownymi zagraniami. W drugiej połowie ostatniego serwu trudno było wyobrazić sobie inne zakończenie tej epickiej historii niż wygraną Carlosa – i właśnie on cieszył się ostatecznie triumfem po wyniku 1:6, 7:6 (8-6), 6:1, 3:6, 6:4.

Pechowe losowanie Hurkacza

Wimbledon 2023 Hurkacz
Źródło: Instagram @hubihurkacz

Polacy mieli w tym roku nadzieję na sukces Huberta Hurkacza, który dzięki potężnemu serwowi doskonale radzi sobie na trawie. Nasz zawodnik rozpoczął turniej w wielkim stylu, przechodząc przez pierwsze mecze bez oddania ani jednego seta.

Na jego niekorzyść działała jednak drabinka: było wiadomo, że dobra gra najprawdopodobniej zakończy się trafieniem na Djokovicia już w czwartej rundzie. Niestety Hurkacza spotkał właśnie taki los i chociaż postawił się on Serbowi w naprawdę efektownym stylu, ostatecznie musiał uznać jego wyższość.

Doskonałe występy Hurkacza dają jednak polskim kibicom nadzieję na ponowne cieszenie się obecnością Polaka w TOP10 ATP, jeżeli zdoła kontynuować swoją świetną formę.

Pierwsza taka triumfatorka Wimbledonu

Wimbledon 2023 WTA
Źródło: Instagram @wimbledon

Choć wśród kobiet nikomu nie udało się w ostatnich latach zdominować Wimbledonu, finał i tak zakończył się sporym zaskoczeniem. Starły się w nim Tunezyjka Ons Jabeur oraz Czeszka Marketa Vondrousova i to właśnie w tej pierwszej upatrywano się faworytki do wzniesienia pucharu.

Dla zawodniczki był to drugi finał Wimbledonu z rzędu po zeszłorocznej porażce z pochodzącą z Kazachstanu Jeleną Rybakiną. Mimo pierwszego setu wygranego 6-3, Tunezyjka oddała dwa kolejne wynikiem 2-6, tracąc szansę na pierwszy w karierze puchar wielkoszlemowy. W tym roku miała nadzieję na dokończenie dzieła, ale trafiła na niespodziewaną przez żadnych ekspertów rywalkę.

Przed rozpoczęciem turnieju Marketa Vondrousova była na 42. miejscu w rankingu WTA i miała na koncie tylko jeden wygrany turniej singlowy w karierze – i to przed sześciu laty. Jej największym sukcesem był udział w finale Rolanda Garrosa w 2019 roku, gdzie nie była w stanie postawić się Ashleigh Barty. Do tego sporą część zeszłego sezonu Czeszka spędziła na leczeniu poważnej kontuzji, co wyrzuciło ją nawet poza drugą setkę rankingu.

Mimo powszechnej wiary w jej talent fanów zszokowała więc obecność Markety w finale, nie wspominając już o jej wygranej. W obu setach Ons Jabeur zaczynała z pazurem: w pierwszym udało jej się prowadzić 2-0, potem 4-2, w drugim natomiast miała obiecujące wyniki 3-1, a następnie 4-3. W obu przypadkach Tunezyjka spuszczała jednak z tonu, a Marketa Vondrousova stabilną grą korzystała na jej ciągłych niewymuszonych błędach i wygrała 6:4, 6:4.

Ostatecznie mieliśmy szansę zobaczyć, jak kolejna po Petrze Kvitovej leworęczna zawodniczka z Czech podnosi puchar, wznosząc się tym samym na 10. miejsce w rankingu. Jednocześnie jej wygrana była jednak specjalna z dodatkowego powodu – nigdy wcześniej nie udało się zwyciężyć Wimbledonu tenisistce nierozstawionej. Tymczasem dla Ons Jabeur to już trzeci przegrany finał wielkoszlemowy. Zawodniczce pozostaje mieć nadzieję, że jej historia potoczy się jak u Simony Halep, dla której to czwarta próba okazała się szczęśliwa.

Duma, ale i niedosyt Polaków

Polscy kibice dużo dłużej niż w zeszłym roku cieszyli się występami Igi Świątek na Wimbledonie. Chociaż zawodniczka coraz lepiej radzi sobie na trawie, ostatecznie musiała jednak ustąpić już na etapie ćwierćfinału po przegranej z Ukrainką Eliną Switoliną, która w kolejnej rundzie została wyeliminowana przez przyszłą zwyciężczynię całego turnieju.

Dużo wcześniej pożegnaliśmy się natomiast z Magdą Linette i Magdaleną Fręch. Ta pierwsza odpadła w trzeciej rundzie przeciwko Belindzie Bencić, przez co nie mieliśmy szansy zobaczyć polskiego pojedynku z Igą Świątek. Fręch pechowo trafiła natomiast na Ons Jabeur już w pierwszej rundzie, przez co nie miała szans na dalszą podróż w głąb drabinki.

Co dalej w tenisie w 2023?

Ostatnią szansą na wielkoszlemowe zwycięstwo w 2023 roku będzie US Open. Turniej rozpocznie się 28 sierpnia i potrwa do 10 września. Zeszłoroczni mistrzowie amerykańskich kortów twardych to Iga Świątek i Carlos Alcaraz.

Polscy kibice będą trzymać kciuki za kolejny sukces naszej tenisistki, a wszystkich fanów ciekawi zapewne, czy młody Hiszpan kontynuuje swój niesamowity sezon.