Ależ emocje!

Zapowiedź ćwierćfinałów Euro 2020

Szalony turniej – tak w skrócie można opisać trwające Mistrzostwa Europy w piłce nożnej. Byliśmy już świadkami co najmniej kilku sensacyjnych rozstrzygnięć, a Euro 2020 przecież dopiero wkracza w decydującą fazę. Na turnieju nie ma już nikogo z Grupy F, która przed Euro 2020 określana była “grupą śmierci”. Portugalczycy, Francuzi i Niemcy odpali w 1/8 finału, a największym echem obiła się porażka Trójkolorowych ze Szwajcarią. Co czeka nas dalej? Kto sięgnie po Mistrzostwo Europy?

Takich par w 1/4 finału Euro 2020 nie przewidział nikt!

Euro 2020 1/4 finału

Konia z rzędem temu, kto potrafił wytypować wszystkie osiem reprezentacji, które znalazły się w ćwierćfinałach Mistrzostw Europy. O ile obecność na tym etapie rozgrywek Belgów, Włochów, Hiszpanów czy Anglików nikogo nie dziwi, to Szwajcarzy, Czesi, Ukraińcy czy nawet Duńczycy zrobili więcej, niż można było się po nich spodziewać. Olbrzymią sensacją jest brak Francuzów. Niemal wszystkie typy na Euro 2020 wskazywały ich jako głównych kandydatów do wygrania turnieju. Panujący Mistrzostwie Świata odpali jednak po rzutach karnych ze Szwajcarią. Zaskakuje też nieobecność w 1/4 finału Niemców czy Portugalczyków, ale pierwsi odpali w 1/8 finału z Anglikami, a drudzy z Belgami, więc siłą rzeczy, część faworytów musiała rozjechać się do swoich domów.

Belgia – Włochy

Pierwszy ćwierćfinał Euro 2020 zostanie rozegrany 2 lipca w Monachium. Na Allianz Arenie w hitowym starciu tej rundy zmierzą się Belgowie i Włosi. Pierwsi byli stawiani w roli faworytów Euro 2020 jeszcze na długo przed startem turnieju, a Włosi znaleźli się w tym gronie, dzięki wspaniałym występom w fazie grupowej. Teraz jednak, jedna z reprezentacji będzie musiała pożegnać się z Mistrzostwami Europy. Którą nią będzie? Oto jest pytanie!

Belgowie mają do tej pory komplet, czterech zwycięstw, a na Euro 2020 stracili tylko jednego gola. W poprzedniej rundzie wyeliminowali obrońców tytułu, reprezentację Portugalii. Włosi przeszli przez fazę grupową jak burza, komplet zwycięstw i zero straconych bramek. Italia złapała jednak zadyszkę w meczu 1/8 finału przeciwko Austrii. Regulaminowy czas gry zakończył się remisem 0:0, ale dogrywka przyniosła aż trzy gole, z czego autorami dwóch z nich byli właśnie Azzurri.

Przed meczem Belgia – Włochy bukmacherzy wskazują na podopiecznych Roberto Manciniego. Zapewne nie bez znaczenia jest fakt, że w ostatnich czterech bezpośrednich meczach, trzy razy górą byli Włosi.

Szwajcaria – Hiszpania

Ćwierćfinał Euro 2020 zawita także do Sankt Petersburga, na stadion, który nie jest miłym wspomnieniem dla reprezentacji Polski. 2 lipca zmierzą się tam Szwajcarzy i Hiszpanie. Wszyscy zastanawiają się, czy napędzona po niesamowitym, pełnym zwrotów akcji meczu przeciwko Francji, Szwajcaria odeśle do domu kolejnego potentata?

Hiszpanie łatwo jednak skóry nie sprzedadzą. O ile w przypadku podopiecznych Luisa Enrique można mówić o falstarcie na Mistrzostwach Europy, to dwa kolejne mecze – 5:0 ze Słowacją oraz 5:3 z Chorwacją pokazały spory, ofensywny potencjał La Furia Roja. Hiszpanie mają jednak problemy w defensywie, co pokazali Chorwaci i zapewne, skorzystać z tego będą chcieli także Szwajcarzy.

Helweci udowodnili już na Euro 2020, że nie boją się grać ofensywnie, nawet przeciwko największym reprezentacjom. Zapowiada się porywające widowisko i choć bukmacherzy są przekonani co do zwycięstwa Hiszpanów, to my, przed pierwszym a przede wszystkim przed końcowym gwizdkiem, co pokazał mecz z Francją, nie odbieramy szans dzielnym Szwajcarom.

Ukraina – Anglia

Z przekorą można powiedzieć, że Anglicy po raz pierwszy na trwającym Euro 2020 będą zmuszeni do wyjścia ze strefy komfortu. Synowie Albionu zagrają przeciwko Ukrainie poza swoją twierdzą, jaką jest Wembley w Londynie. Mecz ćwierćfinałowy odbędzie się bowiem 3 lipca na Stadio Olimpico w Rzymie.

Niektórzy spoglądają na reprezentację Ukrainy i pytają, jak oni się tutaj znaleźli? To jednak mocno niesprawiedliwa ocena. I choć rzeczywiście, Ukraińcy jako jedyna drużyna z trzeciego miejsca, która zdobyła 3 punkty, awansowała do fazy pucharowej, to niedoceniane starcie Ukraina – Szwecja w 1/8 finału przyniosło sporo emocji. Podopieczni Szewczenki rozstrzygnęli je na swoją korzyść w ostatniej minucie dogrywki.

Nie ma wątpliwości, że faworytem w w sobotnim meczu ćwierćfinałowym będą jednak Anglicy, którzy na tym Euro 2020 jeszcze nie przegrali i nie stracili gola. Na ich korzyść przemawia też fakt, że w ostatnim meczu z Niemcami przebudził się Harry Kane, który zapewne zapoluje na kolejnego gola. Nie odbieramy jednak szans Ukraińcom. Tym bardziej, że trwające Mistrzostwa Europy napisały już kilka takich historii, których nie powstydziłby się nawet sam Albert Hitchcock.

Czechy – Dania

Ostatni ćwierćfinał Mistrzostw Europy to kontynuacja pięknej przygody obu reprezentacji. Czesi zostali okrzyknięci rewelacją Euro 2020. Nie może to dziwić zwłaszcza, kiedy nasi południowi sąsiedzi mają na rozkładzie Holendrów, gdzie wręcz we wzorcowy sposób wyeliminowali z gry “mózg” Oranje, jakim był Georginio Wijnaldum i odesłali jednych z faworytów Euro 2020 do domu. Kapitalną przygodę na Euro 2020 przeżywa także Patrik Schick. Czeski snajper ma w swoim dorobku już cztery gole i jeśli nadal utrzyma skuteczność, a Czesi sprawią niespodziankę przeciwko Danii, to kto wie, czy nie powalczy o koronę króla strzelców.

A Duńczycy? To reprezentacja, która powstała, niczym feniks z popiołów. Na inaugurację Euro 2020 Duńczycy w obliczu tragedii Cristiana Eriksena przegrali z Finlandią. W drugim meczu musieli uznać wyższość Belgów i kiedy wszyscy kibice myśleli, że czas, by pakować się do domów, to przekonywujące i wysokie zwycięstwo 4:1 nad Rosją dało Duńczykom przepustkę do fazy play-off. Wówczas pewne było, że Skandynawowie nabierają wiatru w żagle, co potwierdzili w wygranym 4:0 meczu 1/8 finału przeciwko Walii.

Teraz bukmacherzy są przekonani, że Dania wykona kolejny krok w przód, awansując do półfinału Euro 2020. Plany spróbuje im pokrzyżować reprezentacja Czech. Są też tacy, którzy widzą w Czechach, Grecję z 2004 roku. Czy jednak taka piękna historia ma szansę się powtórzyć? Dopóki piłka w grze…