Najwyższa klasa rozgrywek piłkarskich w Anglii, Premier League, zawsze wywołuje gigantyczne emocje. Nie inaczej jest oczywiście również w tym roku. Nie brak zarówno pozytywnych niespodzianek, jak i sytuacji, których nikt się nie spodziewał. Kibice nie mogą narzekać na nudę, choć z pewnością nie wszyscy są zachwyceni obecnymi wynikami i rozwojem sytuacji. Obecny wygląd tabeli wywołuje zdumienie, ale nie zapominajmy, że zakończyła się dopiero pierwsza kolejka. Wiele meczów przed nami i trudno przewidzieć, co jeszcze wydarzy się w najbliższym czasie.
Beniaminek przyćmił wicemistrza
Jedną z najbardziej zaskakujących sytuacji był remis Liverpoolu z Fulham. Wicemistrzowie Anglii nie pokazali się ze zbyt dobrej strony. Rozgrywali piłkę niepewnie, a początkowo nawet mieli problem z opuszczeniem własnej części boiska. Zupełnie inną postawę prezentowali piłkarze beniaminka. Ich ataki na bramkę przeciwnika były częste, przemyślane i regularne. Wysoki pressing przyniósł efekty – w 32. minucie udało im się objąć prowadzenie.
Po powrocie na murawę Liverpool wziął się w końcu w garść. Piłkarze pokazali, na co ich stać, doprowadzając do wyrównania wyniku w 64. minucie spotkania. Niewiele później beniaminkom jednak znów udało się wyjść na prowadzenie po strzale z rzutu karnego. Wicemistrzowie Anglii kolejny raz musieli gonić wynik, co ostatecznie udało się Salahowi w 80. minucie.
Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 2:2. To rezultat pokazujący z bardzo dobrej strony Fulham i rozczarowujący dla kibiców wicemistrzów Anglii. Przed nami jednak jeszcze wiele spotkań, obie drużyny więc będą miały okazję pokazać, na co stać je w tym sezonie.
Leicester City nie wykorzystało szansy na wygraną
Pierwsza kolejka Premier League obfitowała w sytuacje, które mogą podnieść ciśnienie kibicom. Zachwyceni z pewnością nie są m.in. miłośnicy Leicester City. Zespołowi nie udało się pokonać w ostatnim meczu przeciwników z Brentford, którzy przez drugi sezon z rzędu pokazali się z dobrej strony w pierwszym meczu, jako że w zeszłym roku na rozpoczęcie ligi pokonali Arsenal.
Po raz pierwszy piłka znalazła się w siatce w 33. minucie spotkania. James Maddison wykonał precyzyjny rzut rożny, który perfekcyjnie wykorzystał Timothy Castagne. Drugi gol dla Leicester padł zaraz po zamianie stron. Tym razem obrońcom wyrwał się Kiernan Dewsbury-Hall w 46. minucie.
Zawodnicy Leicester City po tym strzale najwyraźniej poczuli się zbyt pewni siebie z dwiema bramkami przewagi. Jak miało się szybko okazać, był to ich ogromny błąd. Zespół z Brentford wykorzystał rozkojarzenie przeciwników, przechodząc do szybkiego i skutecznego kontrataku. W 62. minucie w pole karne piłkę precyzyjnie podał Rico Henry, a przyjął ją i posłał prosto do siatki Ivan Toney. Ten zwrot akcji sprawił, że cała drużyna nabrała wiatru w żagle i udało jej się doprowadzić do remisu w 86. minucie spotkania.
Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 2:2, choć może być w to trudno uwierzyć osobom, które oglądały tylko pierwszą połowę, doskonale rozegraną przez Leicester City. Gospodarze mieli szansę na wypracowanie znacznej przewagi i dobicie przeciwników. Ostatecznie jednak muszą zadowolić się zaledwie jednym oczkiem po pierwszej kolejce.
Zaskakująca porażka Czerwonych Diabłów
Sensacyjną porażkę odnotował na samym początku tegorocznej Premier League Manchester United. Zespół pod wodzą Holendra, Erika ten Haga, przegrał 1:2 z Brighton. Gościom zajęło zaledwie pół godziny rozpracowanie strategii defensywnej legendarnych rywali. Dwukrotnie, raz za razem, piłkę do siatki posłał Pascal Gross. Pierwszy raz udało mu się to w 30. minucie spotkania, a powtórkę zaliczył zaledwie 9 minut później.
Czerwone Diabły miały poważny problem ze skutecznością na boisku. Nie pomógł im też oficjalnie debiutujący Duńczyk, Christian Eriksen. Nieco życia do gry drużyny wprowadził w 53. minucie wywołany z ławki rezerwowych Cristiano Ronaldo. Szybko udało mu się stanąć oko w oko z bramkarzem, ale piłka ostatecznie nie trafiła do siatki. Honorowy gol drużyny przypisany został w 68. minucie Alexisowi Mac Allisterowi. Sytuacja była jednak o tyle niecodzienna, że w piłkarza trafił golkiper usiłujący ugasić pożar pod własną bramką.
Arsenal kontynuuje zwycięską passę
Premier League to nie tylko seria niespodzianek i zdziwień, ale i wielkich triumfów. Swoją serię zwycięstw kontynuuje w turnieju Arsenal. W pierwszym meczu rozgrywek zmierzył się on z Crystal Palace, wyraźnie dominując na boisku i umieszczając piłkę w siatce dwukrotnie. To już 7. wygrana tego zespołu z rzędu. Wcześniejsze sukcesy to kolejno:
- Arsenal – Sevilla (6:0);
- Arsenal – Chelsea (4:0);
- Orlando City – Arsenal (1:3);
- Arsenal – Everton (2:0);
- 1. FC Nürnberg – Arsenal (3:5);
- Arsenal – Everton (5:1).
Ostatnia oficjalna porażka Arsenalu miała miejsce 16 maja. Drużyna została wtedy pokonana przez Newcastle 2:0. Wiadomo jednak, że w okresie przygotowawczym przegrali też sparing za zamkniętymi drzwiami.
Debiut Haalanda w Premier League i kontuzja Fabiańskiego
Głośnym echem w piłkarskim świecie odbiło się również spotkanie West Ham United z Manchester City. Pierwszy z wymienionych zespołów stracił aż dwa gole i miał tylko 24% posiadania piłki. Co więcej, boisko w trakcie pierwszej połowy spotkania musiał opuścić bramkarz Łukasz Fabiański. W 22. minucie zderzył się on z debiutującym w Premier League Norwegiem, Erlingiem Haalandem. Golkiper otrzymał pomoc medyczną i początkowo zdecydował się grać dalej. Pięć minut później jednak najwyraźniej uraz nadal dawał o sobie znać i ostatecznie Polak poprosił o zmianę.
Haaland jest znany jako norweski supertalent i szybko pokazał, na co go stać na angielskich boiskach. Pierwszego gola strzelił West Hamowi w 36. minucie z rzutu karnego. Po raz drugi piłkę w siatce umieścił w drugiej połowie spotkania (65. min.), czujnie wykorzystując okazję stworzoną przez pomocnika Kevina De Bruyne.
Tabela Premier League po pierwszej kolejce
Pierwszych 10 meczów Premier League za nami. Przyniosły ogromne emocje, ale również stworzyły wyobrażenie tego, co może czekać nas w najbliższej przyszłości. Oczywiście wszystko może się zdarzyć, na ten moment natomiast w tabeli rozgrywek 3 punkty mają:
- Tottenham,
- Bournemouth,
- Arsenal,
- Manchester City,
- Newcastle,
- Brighton,
- Leeds,
- Chelsea.
Jednym punktem pochwalić się mogą:
- Brentford;
- Fulham,
- Leicester,
- Liverpool.
Żadnego punktu nie zdobyły:
- Manchester United,
- Wolverhampton,
- Everton,
- Aston Villa,
- Crystal Palace,
- Nottingham Forest,
- West Ham,
- Southampton.
Mecze drugiej kolejki:
- Aston Villa – Everton (13.08.)
- Southampton – Leeds (13.08.)
- Arsenal – Leicester (13.08)
- Brighton – Newcastle (13.08.)
- Manchester City – Bournemouth (13.08)
- Wolverhampton – Fulham (13.08)
- Brentford – Manchester United (13.08.)
- Nottingham Forest – West Ham (14.08.)
- Chelsea – Tottenham (14.08.)
- Liverpool – Crystal Palace (15.08.)
Kibiców Premier League nie trzeba nawet zapraszać przez telewizory, bo z pewnością już czekają na kolejną kolejkę. Szczególnie ciekawie zapowiadają się mecze Chelsea – Tottenham oraz Arsenal – Leicester. W Londynie będzie się działo!