Dość długo cały kraj żył tematem “zdrady” Paulo Sousy, ale teraz rany powoli się zasklepiają, a uwaga kibiców skupia się na jeszcze ważniejszej sprawie: kim będzie nowy selekcjoner Polski? Sprawdź, jak doszło do kuriozalnego zakończenia współpracy z PZPN przez portugalskiego trenera i czego spodziewają się eksperci, jeśli chodzi o tożsamość kolejnego selekcjonera.
Pożegnanie z Polską – dlaczego zostaliśmy bez trenera?
Plotek o odejściu Paulo Sousy było sporo, jeszcze zanim dowiedzieliśmy się czegokolwiek na pewno, ale przez długi czas były one aktywnie dementowane zarówno przez przedstawicieli PZPN, jak i przez dziennikarzy. Sam Lewandowski przyznał po fakcie, że ze strony trenera nie było żadnych sygnałów co do tego, żeby poważnie planował rozstanie z drużyną.
Ostatecznie burza w szklance wody okazała się jednak burzą prawdziwą i okazało się, że Sousa rzeczywiście postanowił odpuścić sobie dalszą współpracę z polską reprezentacją. Podpisał kontrakt z brazylijskim klubem Flamengo Rio de Janeiro i… tyle go widzieliśmy. Można się kłócić, czy to wszystko wina nieodpowiednio przygotowanej przez PZPN umowy, ale niezależnie od odpowiedzi na to pytanie sytuacja pozostaje niezmienna – zostaliśmy bez trenera.
Wszystko przebiegło bardzo szybko, trener zdążył już przywitać się z kibicami w nowym klubie. Złośliwcy zauważają, że na powitanie stosuje tam podobne zagrywki jak te, których używał, kiedy rozpoczął współpracę z naszą reprezentacją – lansuje się na wielce zainteresowanego historią klubu i pełnego szacunku dla jego tradycji. Publicznie poprosił chociażby, aby kibice polecili mu najlepsze książki na ten temat, co ci z chęcią zrobili i nawet osobiście wręczyli mu je w ramach prezentu na lotnisku w Lizbonie.
Czy Paulo Sousa okaże się dobrym wyborem dla Flamengo, gdzie wciąż pamiętają świetne wyniki osiągane przed laty pod wodzą innego portugalskiego trenera – Jorge Jesusa? To się okaże, ale my spokojnie możemy się tym już nie interesować. Pozostaje wyciągnąć wnioski z zachowania selekcjonera i… spojrzeć w przyszłość. Co zrobi teraz PZPN? Jak wygląda sytuacja naszych piłkarzy po nagłym odejściu Sousy?
Sytuacja przed barażami – najbliższe mecze Polaków
Chyba każdy kibic pamięta blamaż z Węgrami z listopada zeszłego roku – to mecz, który trudno zapomnieć zarówno ze względu na jego przykre konsekwencje, jak i kuriozalne okoliczności. Wydaje się, że wszyscy wiedzieli, jak ważny jest wynik tego spotkania dla naszych ambicji pojawienia się na Mistrzostwach Świata 2022… Albo że wiedzieli to wszyscy oprócz Paulo Sousy i Roberta Lewandowskiego.
Selekcjoner zgodził się, żebyśmy w meczu “o wszystko” zagrali bez najlepszego zawodnika i tak oto po wielu latach upadła Twierdza na Narodowym, a Polacy stracili szansę na zostanie rozlosowanymi w barażach z lepszego koszyka.
Ostatecznie można powiedzieć, że i tak mieliśmy jednak szczęście w nieszczęściu, bo losowanie ułożyło się “w miarę” po naszej myśli. Mogliśmy trafić na sporo gorszych rywali. Nasza sytuacja w barażach prezentuje się następująco:
Baraże Reprezentacji Polski – Ścieżka B
- Rosja – Polska
- Szwecja – Czechy
- zwycięzca Rosja – Polska vs. zwycięzca Szwecja – Czechy
Mecze barażowe odbędą się w terminie pomiędzy 24 marca 2022 a 29 marca 2022. Spotkanie finałowe ścieżki B odbędzie się w Rosji albo w Polsce, oczywiście w zależności od tego, której z drużyn uda się wygrać mecz.
Nowy selekcjoner Polski – jacy są kandydaci?
Kandydatów na selekcjonera jest sporo, chociaż większość z nich wydaje się raczej mało prawdopodobnymi pomysłami. Najczęściej wspomina się o powrocie Adama Nawałki. To w końcu właśnie on doprowadził reprezentację do największego sukcesu od dekad, czyli ćwierćfinału Euro 2016. Pod jego wodzą piłkarze nieźle się dogadywali, trenerowi udało się również wyciągnąć z niektórych zawodników, na przykład Michała Pazdana, dużo więcej niż prezentowali w piłce klubowej.
Nie każdy uważa jednak, że warto drugi raz wchodzić do tej samej rzeki. Proponowani są również inni trenerzy zarówno z naszego kraju, jak i z zagranicy – choć po przygodzie z Sousą taka opcja wydaje się niektórym ryzykowna.
A więc jakich kandydatów warto wymienić jako najbardziej prawdopodobnych?
- Jan Urban – tę kandydaturę zasugerował w mediach społecznościowych były prezes PZPN Zbigniew Boniek. Na tę chwilę trener jest związany kontraktem z Górnikiem Zabrze. Umowa obowiązuje do czerwca 2022, więc gdyby PZPN chciał zaproponować Urbanowi współpracę we wcześniejszym terminie, wiązałoby się to z koniecznością opłacenia odszkodowania.
- Fabio Cannavaro – doskonale znany ze swoich osiągnięć jako aktywny zawodnik Włoch przyleciał już do Warszawy, aby odbyć spotkanie z prezesem PZPN i porozmawiać o potencjalnej współpracy z naszą reprezentacją. Obecnie nie jest związany z żadnym klubem, ale poprzednio prowadził Guanzghou Evergrande. Pracował też dla innych azjatyckich drużyn oraz reprezentacji Chin.
Oprócz tego przewija się jeszcze mnóstwo innych nazwisk: Czesław Michniewicz, Michał Probierz, Andrij Szewczenko, Dick Advocaat, Marco Giampaolo, Jurgen Klinsmann, Andrea Pirlo… Większość z tych kandydatur wydaje się jednak dużo mniej prawdopodobna niż trzy wymienione powyżej. Problemy z poszczególnymi selekcjonerami są różne, ale większość z nich albo nie odpowiada preferencjom PZPN, albo posiada za małe doświadczenie na najwyższym poziomie, albo po prostu życzyłaby sobie za współpracę z polską reprezentacją za dużej pensji.
Do kiedy poznamy decyzję PZPN?
Wygląda na to, że spędzimy jeszcze trochę czasu na rozważaniach, analizach i śledzeniu potencjalnych przecieków. Oficjalne posiedzenie PZPN ma się odbyć 19 stycznia i dopiero wtedy istnieje szansa na potwierdzenie tożsamości nowego selekcjonera Reprezentacji Polski. Wcale nie jest jednak pewne, że już wtedy otrzymamy informację.
Równie dobrze PZPN może dać sobie więcej czasu. Jest to zrozumiałe, bo w końcu decyzja takiej wagi powinna być przemyślana, a nie pochopna, ale… Baraże MŚ 2022 już w marcu, więc warto byłoby dać też nowemu trenerowi trochę czasu na przemyślenie taktyki.
Niestety ze względu na kalendarze wiodących lig jest bardzo możliwe, że Polakom uda się przed meczem z Rosją odbyć tylko jedną jednostkę treningową z selekcjonerem. Ten fakt jeszcze mocniej pokazuje, w jak trudnej sytuacji zostawił nas Paulo Sousa. Pozostaje mieć nadzieję, że niezależnie od tożsamości trenera zadziała efekt nowej miotły i uda nam się zmieść z boiska zarówno Rosjan, jak i kolejnych przeciwników, co pozwoliłoby nam zameldować się na mundialu w Katarze.