Rzut oka na Europę

Co słychać w najlepszych ligach?

Niemal wszystkie najlepsze europejskie ligi zakończyły rozgrywki na ten rok. Pozostał nam jeden tydzień z Premier League oraz sylwestrowe starcie Valencii z Espanyolem. To dobry moment na przegląd sytuacji w europejskim futbolu.

Premier League bez zaskoczeń

Choć angielska ekstraklasa uważana jest za jedną z najbardziej zaciętych lig, to sytuacja na szczycie tabeli Premier League nie przynosi na ten moment większych zaskoczeń. Wystarczy spojrzeć, że wśród pierwszych siedmiu drużyn ligi, w stosunku do końcowych wyników sezonu 2020/21, doszło na chwilę obecną tylko do jednej zmiany. Z czuba tabeli wypadł Leicester, a wskoczył do niego Arsenal. Co ciekawe Kanonierzy znów dają “pożywkę” twórcom memów, bowiem zajmują… czwartą lokatę. A jak wśród internetowych żartownisiów wiadomo, Arsenal wiecznie jest czwarty.

Na ten moment liderem Premier League jest Manchester City. Podopieczni Pepa Guardioli mają 6 “oczek” przewagi nad Liverpoolem. Trzecią lokatę, z takim samym dorobkiem punktowym zajmuje Chelsea. Zawiedzeni mogą być kibice United. “Czerwone Diabły” zajmują dopiero siódme miejsce, ale wydaje się, że pożar wywołany przez nienajlepsze zarządzanie klubem przez Ole Gunnara Solskjaera zaczyna dogaszać Ralph Rangnick.

Zimą wszyscy będą spoglądać na ruchy Newcastle. “Sroki” wciąż znajdują się pod kreską. Niewykluczone więc, że nowi właściciele sięgną głęboko do kieszeni po petrodolary i sprowadzą na St James’ Park piłkarzy, którzy zapewnią im spokojny ligowy byt, a w przyszłym sezonie walkę zdecydowanie o wyższe cele.

Dodajmy jeszcze, że West Ham z Łukaszem Fabiańskim zajmuje szóste miejsce. Jakub Moder i jego Brighton plasują się na 9. lokacie, Jan Bednarek z Southampton na 14., a najniżej, bowiem na 16. miejscu – tuż nad kreską – znajduje się Leeds z Mateuszem Klichem.

Bundesliga pod znakiem dominacji Bayernu

Bayern Monachium pewnie kroczy po dziesiąte z rzędu Mistrzostwo Niemiec. Bawarczycy mają 9 punktów przewagi nad drugą w tabeli Borussią Dortmund i zimą mogą spać względnie spokojnie. Podium dość niespodziewanie uzupełnia rewelacyjny w tym sezonie Freiburg, któremu w poprzedniej kampanii Bundesligi bliżej było do dołu, niż do góry tabeli. Strata czerwono-białych do Bayernu to jednak aż 14 “oczek”.

Zawiedzeni i to bardzo mogą być kibice RB Lipsk. Ich ulubieńcy od trzech sezonów nie schodzili z ligowego podium. Teraz gracze RB Lipsk jakby stracili skrzydła, co brzmi dziwacznie, kiedy sponsorem klubu jest producent napoju energetycznego, który… ma je dodawać. Fakty są jednak takie, że RB zajmuje w tabeli dziesiąte miejsce. Siedem porażek w siedemnastu meczach – to najlepsze podsumowanie formy Lipska w sezonie 2021/22.

Z punktu widzenia polskiego kibica dobra informacja jest taka, że wciąż kapitalną dyspozycją popisuje się Robert Lewandowski. Kapitan reprezentacji Polski zdobył już 19 bramek i pewnie przewodzi klasyfikacji najlepszych strzelców Bundesligi. “Lewy” zmierza po piątą koronę z rzędu i siódmą w historii jego występów w niemieckiej ekstraklasie.

La Liga, czyli gdzie kota nie ma….

… tam myszy harcują – tak można rzec, o pogoni Realu Madryt za kolejnym w historii klubu tytułem Mistrza Hiszpanii. “Królewscy” są liderem tabeli, a ich najgroźniejszymi rywalami są… Sevilla, Betis i Vallecano.

Pod formą jest Atletico Madryt, które zajmuje 5. miejsce, a FC Barcelona… cóż… w ostatnich miesiącach oglądamy głęboko postępujący regres formy Dumy Katalonii. Siódme miejsce to punkt wyjścia do walki o lepszą lokatę w nadchodzącym roku. Xavi żąda transferów, ale chce też się pozbyć niepotrzebnych, obciążających budżet klubu graczy. Czy to się powiedzie? Zobaczymy.

Serie A, a więc Inter na drodze do obrony tytułu

Wiele nadziei mieli kibice Juventusu przed sezonem 2021/22. Chcieli odebrać tytuł z rąk Interu, ale póki co, niewiele wskazuje na to, by ta operacja miała zakończyć się powodzeniem. To Nerazzurri, którzy bronią Mistrzostwa Włoch są liderami tabeli. Inter zgromadził 46 punktów i o cztery wyprzedza swojego największego rywala, AC Milan. Podium domyka Napoli z 39 “oczkami” na koncie. Juventus znajdujemy dopiero na piątym miejscu, tuż za Atalantą. “Stara Dama” uzbierała 34 punkty. 12 “oczek” straty do Interu to spora różnica i nawet, jeśli do końca sezonu pozostało kilkanaście kolejek, to nietrudno zauważyć, że Nerazzurri mają wszystko w swoich nogach.

Ciekawostką jest fakt, że czołowa piątka Serie A w chwili obecnej to dokładnie ta sama ekipa, która zajmowała te miejsca (z drobnymi różnicami) na koniec sezonu 2020/21. Widać, że we włoskiej ekstraklasie zapanowała swego rodzaju powtarzalność.

Ligue 1 wraca do korzeni?

W ostatnich 9 sezonach aż 7 razy Mistrzostwo Francji lądowało w gablocie Paris Saint-Germain. Przed rokiem sensacyjnym mistrzem kraju zostało Lille, a kilka sezonów temu paryżan ubiegło AS Monaco. Teraz jednak wygląda na to, że wszystko wraca do przysłowiowej normy. PSG pewnie przewodzi stawce, mając 13 punktów przewagi nad drugą Niceą i trzecią Marsylią.

I wydaje się, że paryżanie nie powinni zaprzepaścić tego handicapu w przyszłym roku. Nawet, jeśli w szatni PSG nie dzieje się najlepiej, a Messi, Mbappe i Neymar znów nie potrafią znaleźć wspólnego języka.

Nieoczekiwanie dość słabo poczyna sobie Lille. Obrońcy tytułu zajmują ósmą lokatę, ale tylko trzy punkty dzielą ich do włączenia się do walki o europejskie puchary. Optymizmu nie może być także w Lyonie. Siódma lokata w zeszłym sezonie została przyjęta z dużym rozczarowaniem. Teraz podopieczni Petera Bosza plasują się na… trzynastym miejscu.

Jak widzisz, europejskie ligi w większości nie zaskoczyły. Do największych niespodzianek (chociaż część kibiców mogła się ich spodziewać) należy zaliczyć kiepską postawę Juventusu i FC Barcelony. Poza tym, zgodnie z oczekiwaniami pierwsze skrzypce w swoich ligach grają Manchester City, Bayern Monachium, Real Madryt czy PSG.