Bądź na bieżąco!

Liga Narodów za nami – co dalej w piłce reprezentacyjnej?

Liga Narodów, a konkretnie jej druga edycja, już za nami – ostatecznie puchar wzniosła Francja po emocjonującym finale rozegranym przeciwko Hiszpanii. Przypomnijmy sobie, jak przebiegał turniej i co najważniejsze – sprawdźmy, jakie piłkarskie emocje przed nami, jeśli chodzi o rywalizację międzynarodową.

Turniej finałowy Ligi Narodów

Wydaje się, że dokładne zasady działania Ligi Narodów są w stanie zgłębić tylko najlepsi filozofowie, ale nam wystarczy informacja, że do turnieju finałowego przeszły cztery zespoły z Dywizji A – te, które zdobyły pierwsze miejsca w swoich grupach.

Szansę na walkę o puchar wywalczyły:

  • Belgia
  • Francja
  • Hiszpania
  • Włochy

Całkiem śródziemnomorsko w tej grupie. Oczywiście z pominięciem Belgii, ale pozostałe kraje miały chyba podobne odczucia co do swojego braterstwa, bo jedyny nieśródziemnomorski kraj został zepchnięty poza podium.

Półfinały zostały rozegrane w parach:

  • Włochy 1 – 2 Hiszpania
  • Belgia 2 – 3 Francja

W meczu o trzecie miejsce Włochy wygrały 2 – 1 z Belgami, natomiast w wielkim finale Francja pokonała 2 – 1 Hiszpanów.

Francja kontra Hiszpania

liga narodow francja

Spotkanie było niezwykle emocjonujące, nie odbyło się też bez kontrowersji. Cała pierwsza połowa upłynęła piłkarzom na wymianie ciosów, obie strony atakowały się wzajemnie  naprzemian, nikomu nie udało się jednak wbić piłki do bramki przed zakończeniem pierwszej połowy. Mimo licznych ataków napastnikom brakowało skuteczności, a pomocnicy podejmowali pod polem karnym przeciwnika nietrafione decyzje.

Wszystkie gole zobaczyliśmy w trakcie drugich czterdziestu pięciu minut. Remis został przełamany przez Oyarzabala, któremu trafeniem udało się zwieńczyć kontrę w wykonaniu jego zespołu. Podziękować może francuskiemu obrońcy Theo Hernandezowi, bo to po jego trafeniu w poprzeczkę Hiszpania zdobyła szansę na kontratak.

Niestety dla piłkarzy z Półwyspu Iberyjskiego Francuzi udowadniają jednak ostatnio, że są mistrzami w kompletnym odwracaniu biegu spotkań. Może uznali, że warto się tego nauczyć po blamażu ze Szwajcarią na Euro 2020, kiedy to w ostatnich dziesięciu minutach stracili dwubramkowe prowadzenie i ostatecznie odpadli po karnych?

Niezależnie od tego, skąd Les Bleus wzięli tę umiejętność, wykorzystali ją zarówno w półfinale, jak i w ostatnim meczu turnieju. Z Belgami przegrywali już dwiema bramkami, ale zdołali strzelić trzy i ostatecznie zameldować się w finale.

Przeciwko Hiszpanii zebrali się natomiast do kontrataku dosłownie w parę sekund po straconym golu – chyba nieźle ich rozsierdził! Zanim Hiszpanie zdążyli się dobrze nacieszyć z prowadzenia, Benzema wyrównał wynik spotkania technicznym strzałem, który Simonowi udało się tylko dotknąć, ale nie powstrzymać.

W osiemdziesiątej minucie decydującą bramkę strzelił Kylian Mbappe – i tu zaczynają się kontrowersje. Francuz był bowiem na oczywistej pozycji spalonej i właśnie to pozwoliło mu z łatwością wyjść z bramkarzem “jeden na jeden”, co zdołał przemienić w gola. Dlaczego więc bramka została uznana?

Zdaniem sędziego gol był regulaminowy, bo zanim piłka dotarła do francuskiego napastnika, musnął ją jeszcze jeden z Hiszpanów. Decyzji, która padła, nie da się już zmienić, ale można zrozumieć, czemu wywołała ona burzę wśród hiszpańskich kibiców, którzy czują się ograbieni z szansy na zwycięstwo po wyrównanym spotkaniu.

Polska w Lidze Narodów

Czy pamiętacie jeszcze, jak w Lidze Narodów pokazali się nasi piłkarze? Graliśmy w Dywizji A, czyli tej złożonej z najsilnijeszych europejskich drużyn. Polska wylądowała w grupie z Włochami, Holendrami i Bośniakami. Grupa śmierci? Niekoniecznie – tak naprawdę w Dywizji A wszystkie grupy prezentowały się podobnie.


Naszym zawodnikom udało się jedynie wygrać oba mecze z Bośnią i jednokrotnie zremisować z Włochami. Trzeba jednak przyznać, że pokazaliśmy się z niezłej strony – nie traciliśmy wielu bramek i niejednokrotnie udało nam się zagrozić bramkom Holendów i Włochów. Ostatecznie zajęliśmy trzecie miejsce, co pozostawia niedosyt, ale warto pamiętać, że podobnie skończyły Anglia i Chorwacja – zespoły, które na co dzień postrzegamy jako wzory do naśladowania.

Co dalej w piłce reprezentacyjnej?

Już nie możesz się doczekać kolejnych zmagań w wykonaniu naszych orzełków? Póki co przed nami dwa kluczowe spotkania Eliminacji do Mistrzostw Świata 2022:

  • Andora – Polska 12 listopada o 20.45
  • Polska – Węgry 15 listopada o 20.45

Wciąż mamy matematyczne szanse na bezpośredni awans na turniej w Katarze, ale wymagałoby to, aby Anglia straciła punkty. Ma ona jednak przed sobą mecze z Albanią (u siebie) i San Marino (na wyjeździe), więc dość trudno sobie to wyobrazić. Piłka widziała jednak nietakie historie!

Naszym głównym celem wydaje się jednak zapewnienie sobie drugiego miejsca w grupie, które pozwoli nam wziąć udział w barażach o miejsce na MŚ 2022. Tutaj naszym rywalem jest Albania, którą na szczęście dwukrotnie pokonaliśmy.

Kolejne turnieje międzynarodowe

Następna edycja Ligi Narodów odbędzie się dopiero w sezonie 2022/2023, ale już 16 grudnia 2021 zobaczymy losowanie grup turniejowych. Polska ma pewność, że nie zagra przeciwko Anglii, Chorwacji ani Szwajcarii, bo wraz z tymi zespołami znajdujemy się w trzecim koszyku.

Koszyki prezentują się następująco:

  1. Francja, Hiszpania, Włochy, Belgia (finałowa czwórka poprzedniej edycji)
  2. Portugalia, Holandia, Dania, Niemcy (drugie miejsca grup poprzedniej edycji)
  3. Polska, Anglia, Chorwacja, Szwajcaria (trzecie miejsca grup poprzedniej edycji)
  4. Walia, Austria, Czechy, Węgry (drużyny awansowane z Dywizji B).

W Dywizji A nie zobaczymy w najbliższym sezonie Bośni i Hercegowiny, Ukrainy, Szwecji ani Islandii. Te drużyny wylądowały na ostatnich miejscach w swoich grupach, przez co zostały relegowane do Dywizji B.

Dobra wiadomość jest taka, że mamy już wstępny terminarz Ligi Narodów 2022/2023! Oto on:

  • 1. i 2. kolejka: 2-8 czerwca 2022
  • 3. i 4. kolejka: 8-14 czerwca 2022
  • 5. i 6. kolejka: 22-27 września 2022
  • Półfinały: 14-15 czerwca 2023
  • Mecz o 3. miejsce i finał: 18 czerwca 2023

To oznacza, że faza grupowa zostanie rozegrana przed Mistrzostwami Świata 2022 w Katarze, a faza finałowa – już po nich.

Więc kiedy MŚ 2022? Przypominamy, że wyjątkowo zostaną one rozegrane nie w lecie, a pod sam koniec jesieni. Turniej rozpocznie się 21 listopada, a finał zaplanowano na 18 grudnia. Ze względu na ten nietypowy terminarz wygląda na to, że piłkarze będą mieli jedynie około tydzień na odpoczynek zarówno przed rozpoczęciem MŚ, jak i po ich zakończeniu. Impreza zostanie bowiem poniekąd wepchnięta w sam środek klasycznego sezonu klubowego.

Dziwna sprawa, prawda? Ale co zrobić – jako kibice musimy się chyba z tym pogodzić. Jako Polacy możemy się natomiast ucieszyć, że już mamy pierwszy pomysł na wymówkę dla naszej reprezentacji. Na Euro 2020 były przeleciane kilometry, teraz będzie brak odpoczynku. To znaczy – będzie, jeżeli naszym piłkarzom uda się w ogóle polecieć do Kataru! Ale my wciąż żywimy taką nadzieję. Do zobaczenia przed telewizorami lub na trybunach!