Praktycznie żaden gracz nie lubi patrzeć na podatek obniżający potencjalną wygraną z zakładu, a obecnie takie wyliczenie pojawia się na każdym kuponie. Pewnie ucieszy Cię więc informacja, że to mogą być już ostatnie lata z daniną w obecnym kształcie! Jakie zmiany w prawie mogą się pojawić już niedługo?
Rzecznik na ratunek bukmacherom
Dotychczas szanse na zmianę stosowanego w Polsce opodatkowania bukmacherów wydawały się niemal zerowe, ale możliwe, że idzie nowe – w kuluarach zaczyna się mówić o reformie, która obniżyłaby obciążenia nakładane na buków i przede wszystkim przestałaby je wiązać bezpośrednio ze stawkami na kuponach.
Takie sygnały dochodzą z biura rzecznika małych i średnich przedsiębiorców Adama Abramowicza. Związany z tą organizacją prawnik Kamil Rybikowski podczas sesji w parlamencie pochwalił ostatnio przedłożony politykom raport, który rekomenduje zmianę obowiązującego obecnie w Polsce podatku na daninę od tzw. GGR, która jest stosowana w zasadzie w całej Europie… z pominięciem naszego kraju.
Obecne podatki kontra GGR – na czym to polega?
Wielu Polakom wydaje się, że zagranicą nie obowiązują żadne podatki bukmacherskie. Nie jest to jednak prawda – w większości innych krajów daniny są po prostu sprytnie ukryte przed oczami graczy.
W Polsce użytkownik doskonale widzi, kiedy i ile kasy wędruje do fiskusa. Mowa oczywiście o dwunastoprocenowej prowizji dla rządu od każdego postawionego kuponu – niezależnie od jego rezultatu. Do tego jest jeszcze podatek 10% od wysokich wygranych, który płacą tylko szczęśliwcy cieszący się zakładem z nagrodą ponad 2280 zł.
Podatek GGR nie jest natomiast bezpośrednio powiązany z kwotami puszczanych kuponów. W krajach z tego typu daniną bukmacherzy są obciążani przez urząd skarbowy na pewien procent kwoty (pieniądze wpłacone przez graczy – pieniądze wypłacone w formie wygranych). Trzeba przyznać, że wydaje się to bardziej naturalnym systemem. Mocniej przypomina typowe formy opodatkowania wypracowanego przez firmę zysku.
Typowa wysokość podatku bukmacherskiego GGR za granicą to 15-25%. Na przykład w Danii wynosi on 20%, w Wielkiej Brytanii 15%, w Czechach 23%, natomiast w Ukrainie planuje się wprowadzenie podatku o wysokości 10%. Mimo że w większości przypadków zagraniczne GGR mają wyższą stawkę niż panujące obecnie w Polsce 12%, to ze względu na zasady działania podatku bukmacherom dużo bardziej opłaca się właśnie GGR.
Według raportu profesora Konrada Raczkowskiego 12% od kuponu przekłada się na GGR o stawce aż 55% do nawet 65%. Na pierwszy rzut oka widać więc, że w naszym kraju obciążenia są wielokrotnie większe niż w reszcie Europy – nawet czterokrotnie w porównaniu do na przykład Wielkiej Brytanii znanej z prężnego i silnego sektora bukmacherskiego.
Reforma podatkowa szansą dla bukmacherów i fiskusa
Specjaliści utrzymują, że nietypowy sposób opodatkowania zniechęca zagranicznych bukmacherów od rozpoczęcia działalności w Polsce. Bardzo możliwe, że to właśnie z tego względu znane i lubiane w Europie marki takie jak Unibet czy bet365 nie uzyskały jeszcze licencji, a co za tym idzie obstawianie u nich nie jest możliwe w obrębie panującego prawa.
Trudne warunki wejścia na rynek zmniejszają konkurencję i sprawiają, że mimo starań rządu i wysokich kar za grę u nielegalnych bukmacherów w Polsce wciąż utrzymuje się szara strefa.
Nie można też przecenić efektu psychologicznego wywoływanego przez obecny system podatkowy. Wielu graczy odczuwa niechęć do obstawiania u polskich bukmacherów ze względu na widoczne na kuponie wyliczenia podatkowe, przez co mają wrażenie, że tracą część zainwestowanych pieniędzy.
Przeniesienie momentu obciążenia finansowego na taki niedostrzegalny dla użytkowników mogłoby sprawić, że więcej osób decydowałoby się na grę u legalnych bukmacherów. Co za tym idzie, w dłuższej perspektywie wartość rynku zakładów wzajemnych mogłaby wzrosnąć, a wraz z nią kwota wpływająca do urzędu skarbowego.
Oczywiście z pewnością zajęłoby to trochę czasu – wprowadzenie podatku GGR o wysokości porównywalnej do innych krajów europejskich na początku zmniejszyłoby kwoty płacone przez bukmacherów w podatkach.
Czy reforma jest realna?
Trudno powiedzieć, na ile wysokie są szanse na zmianę systemu podatkowego w Polsce. Póki co nie powstał projekt ustawy, nie odbyło się też więc żadne głosowanie. Sprawa jest na bardzo początkowym etapie.
Entuzjastyczne reakcje w branży są spowodowane faktem, że o reformie wreszcie zaczęto przynajmniej poważnie rozmawiać. Politykom są przedkładane specjalistyczne raporty, a temat podatku bukmacherskiego został poruszony w Sejmie. To wszystko oznacza, że wśród osób odpowiedzialnych za ostateczną decyzję rośnie świadomość powagi problemu.
Nie spodziewamy się szybkich ruchów w temacie reformy podatkowej, szczególnie że politycy są obecnie zajęci tematem innych zmian w prawie zawartych w pakiecie Polski Ład. Do tego, zanim projekt ustawy pojawi się w Sejmie, jego pomysłodawcy będą musieli prawdopodobnie przeciągnąć na swoją sprawę Ministerstwo Finansów.
Wygląda jednak na to, że w perspektywie kilku lat możemy się spodziewać upodobnienia polskiego prawa podatkowego do tego obowiązującego w innych krajach Europy. Tego Wam i sobie życzymy – oby jak najszybciej!